* Emma *
Sophie ma już 3 latka, jest słodka, kochana i bardzo podobna do swojego taty.
Od 1,5 roku pracuje jako psycholog sportowy, w czasie mojej pracy, małą zajmuje
się moja sąsiadka pani Maria. Jest miłą kobietą po 60, Sophie ją uwielbia i
cały czas mówi do niej "babcia", na początku myślałam, że nie będzie
mogła, ale kobieta się zgodziła. Dzisiaj miałam być na jakimś spotkaniu
zarządu, chociaż jestem psychologiem trener kazał mi być. Wstałam rano, umyłam
siebie i dziewczynkę, zrobiłam nam śniadanie, a jak Sophie oglądała bajki
poszłam się ubrać. Kiedy byłam już gotowa, do drzwi zadzwonił dzwonek, okazało
się, że była to moja sąsiadka, zabrałam swoje rzeczy, pożegnałam się z córką i
wyszłam. Wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam w stronę stadionu, dotarłem
po kwadransie, zabrałam dokumenty, torebkę i poszłam do swojego gabinetu.
Zostawiłam niepotrzebne rzeczy na kanapie, wzięłam tylko kalendarz, telefon i
udałam się do konferencyjnej, wszyscy już na mnie czekali, więc po cichu
usiadłam na swoim miejscu i słuchałam. Na początku poruszany był temat strojów,
ale potem temat zszedł na najbliższe mecze.
-Jak niektórzy dobrze wiedzą za 2 tygodnie gramy mecz z Borussią Dortmund
-Co ?! - wyrwało mi się
-Emmo czy mogłabyś przygotować piłkarzy psychicznie - zignorował moją wypowiedź
-Tak oczywiście - odpałam nadal zszokowana
-I jakbyś mogła porozmawiać z piłkarzami Borussii
-Ale po co ?
-Ponieważ ich psycholog nie może przyjechać na mecz
-Spróbuje - uśmiechnęłam się sztucznie
-Dziękuje to wszystko - wszyscy wstali z miejsc i się rozeszli. Weszłam do gabinetu, usiadłam na podłodze opierając się o drzwi i myślałam o tym spotkaniu. Za 2 tygodnie go zobaczę, mam z nim porozmawiać, poczuć jego zapach, dotyk. A jak mnie nie pozna ? Nie to nie możliwe, przecież będę musiała się przestawić. A co jak będzie żądał wyjaśnień ? Nie spokojnie na pewno o Tobie zapomniał.
* Marco *
-Jak niektórzy dobrze wiedzą za 2 tygodnie gramy mecz z Borussią Dortmund
-Co ?! - wyrwało mi się
-Emmo czy mogłabyś przygotować piłkarzy psychicznie - zignorował moją wypowiedź
-Tak oczywiście - odpałam nadal zszokowana
-I jakbyś mogła porozmawiać z piłkarzami Borussii
-Ale po co ?
-Ponieważ ich psycholog nie może przyjechać na mecz
-Spróbuje - uśmiechnęłam się sztucznie
-Dziękuje to wszystko - wszyscy wstali z miejsc i się rozeszli. Weszłam do gabinetu, usiadłam na podłodze opierając się o drzwi i myślałam o tym spotkaniu. Za 2 tygodnie go zobaczę, mam z nim porozmawiać, poczuć jego zapach, dotyk. A jak mnie nie pozna ? Nie to nie możliwe, przecież będę musiała się przestawić. A co jak będzie żądał wyjaśnień ? Nie spokojnie na pewno o Tobie zapomniał.
* Marco *
Cholera jasna minęły już trzy długie lata, a ja cały czas nie mogę zapomnieć o
ślicznej szatynce. Od tego czasu z nikim nie byłem, mało tego ja z nikim nie spałem,
ale chyba nawet jakbym chciał to bym nie potrafił. To byłoby jak zdrada, a ja
nie mogę jej zdradzić za bardzo ją kocham i za bardzo mi zależy. Za dwa
tygodnie mamy mecz wyjazdowy, nie chce mi się jechać, ale jestem w wyjściowej
jedenastce, więc muszę. Mam dziwne przeczucie, że coś się tam stanie, ale nie
wiem czy dobrego czy złego. Na treningu w ogóle nie mogłem się skupić, nawet
głupiego gola na pustą bramkę nie potrafiłem strzelić. Trener coś do mnie
mówił, ale to olałem, poszedłem do szatni, wziąłem prysznic, przebrałem się i
pojechałem do domu. Kupiłem go rok temu, ale to chyba nie była najlepsza
decyzja, bo jest w nim strasznie pusto.
* Emma *
Wróciłam zmęczona do domu, podziękowałam pani Marii za pomoc, ale ona od razu zauważyła, że coś jest nie tak.
-Opowiadaj dziecko, co się stało ?
-Za 2 tygodnie spotkam się z Marco
-To chyba dobrze
-Nie jestem pewna, boję się tego spotkania
-To kiedyś musiało nastąpić
-Wiem, ale jak on się dowie o Sophie
-Myślę, że już dawno powinien się dowiedzieć, w końcu to jego córka
-Doskonale o tym wiem, ale nie mam bladego pojęcia jak mam mu o tym powiedzieć
-Musicie szczerze o tym porozmawiać, ale na prawdę szczerze
-Tak wiem, ale przecież nie powiem mu przed meczem "masz dziecko" albo "Sophie jest Twoją córką"
-To co zamierzasz pójść do niego po meczu ? Czy poczekać, aż pojedzie do Dortmundu i wysłać mu maila
-Nie wiem - spuściłam głowę
-Przemyśl to na spokojnie, masz jeszcze trochę czasu. Pójdę już. Dobranoc
-Dziękuje bardzo. Dobranoc - uśmiechnęłam się i odprowadziłam ją do drzwi. Zamknęłam ja na klucz, a potem poszłam do pokoju małej, dziewczynka grzecznie się bawiła.
-Idziemy spać ?
-A pocytas mi ?
-Poczytam, a co byś chciała ?
-Kapciuszka
-Ok, to chodź umyjemy się i przebierzemy w piżamkę, a jak będziesz już w łóżeczku to Ci poczytam.
-Dobze - wykąpałam Sophie, założyłam jej piżamę i czytałam jej bajkę.
- ... I żyli długo i szczęśliwie - skończyłam czytać i zerknęłam na córkę, która już spała. Przykryłam ją, wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Cały czas zastanawiałam się co mam powiedzieć Marco, czy w ogóle mam mu coś mówić. On na pewno już kogoś ma, dziewczynę, a może nawet narzeczoną, nie będzie go już obchodziła jakaś Emma.
~Next Day~
Obudziłam się o 5 rano, kiepsko się czułam, bolała mnie głowa i miałam dreszcze. Zmierzyłam gorączkę i okazało się, że mam stan podgorączkowy, ładnie się załatwiłam. Jestem chora, a w domu małe dziecko, zjadłam śniadanie, wzięłam leki i z powrotem położyłam się do łóżka. O 8 zadzwoniłam do trenera, że jestem chora i bardzo mi przykro, ale nie pojawię się w pracy, zdążyłam się rozłączyć, a do domu weszła pani Maria.
-Dzień Dobry Emmo, a Ty nie idziesz do pracy ?
-Jestem chora
-Coś poważnego ?
-Nie, to tylko zwykle przeziębienie
-To może ja ubiorę Sophie i zabiorę ją do siebie do mieszkania, żeby się nie zaraziła
-Mogłaby Pani ?
-Oczywiście, nie ma problemu
-Dziękuje bardzo - uśmiechnęłam się
Wróciłam zmęczona do domu, podziękowałam pani Marii za pomoc, ale ona od razu zauważyła, że coś jest nie tak.
-Opowiadaj dziecko, co się stało ?
-Za 2 tygodnie spotkam się z Marco
-To chyba dobrze
-Nie jestem pewna, boję się tego spotkania
-To kiedyś musiało nastąpić
-Wiem, ale jak on się dowie o Sophie
-Myślę, że już dawno powinien się dowiedzieć, w końcu to jego córka
-Doskonale o tym wiem, ale nie mam bladego pojęcia jak mam mu o tym powiedzieć
-Musicie szczerze o tym porozmawiać, ale na prawdę szczerze
-Tak wiem, ale przecież nie powiem mu przed meczem "masz dziecko" albo "Sophie jest Twoją córką"
-To co zamierzasz pójść do niego po meczu ? Czy poczekać, aż pojedzie do Dortmundu i wysłać mu maila
-Nie wiem - spuściłam głowę
-Przemyśl to na spokojnie, masz jeszcze trochę czasu. Pójdę już. Dobranoc
-Dziękuje bardzo. Dobranoc - uśmiechnęłam się i odprowadziłam ją do drzwi. Zamknęłam ja na klucz, a potem poszłam do pokoju małej, dziewczynka grzecznie się bawiła.
-Idziemy spać ?
-A pocytas mi ?
-Poczytam, a co byś chciała ?
-Kapciuszka
-Ok, to chodź umyjemy się i przebierzemy w piżamkę, a jak będziesz już w łóżeczku to Ci poczytam.
-Dobze - wykąpałam Sophie, założyłam jej piżamę i czytałam jej bajkę.
- ... I żyli długo i szczęśliwie - skończyłam czytać i zerknęłam na córkę, która już spała. Przykryłam ją, wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka. Cały czas zastanawiałam się co mam powiedzieć Marco, czy w ogóle mam mu coś mówić. On na pewno już kogoś ma, dziewczynę, a może nawet narzeczoną, nie będzie go już obchodziła jakaś Emma.
~Next Day~
Obudziłam się o 5 rano, kiepsko się czułam, bolała mnie głowa i miałam dreszcze. Zmierzyłam gorączkę i okazało się, że mam stan podgorączkowy, ładnie się załatwiłam. Jestem chora, a w domu małe dziecko, zjadłam śniadanie, wzięłam leki i z powrotem położyłam się do łóżka. O 8 zadzwoniłam do trenera, że jestem chora i bardzo mi przykro, ale nie pojawię się w pracy, zdążyłam się rozłączyć, a do domu weszła pani Maria.
-Dzień Dobry Emmo, a Ty nie idziesz do pracy ?
-Jestem chora
-Coś poważnego ?
-Nie, to tylko zwykle przeziębienie
-To może ja ubiorę Sophie i zabiorę ją do siebie do mieszkania, żeby się nie zaraziła
-Mogłaby Pani ?
-Oczywiście, nie ma problemu
-Dziękuje bardzo - uśmiechnęłam się
* Marco *
Dodając post na fan page na Facebooku przejrzałem jeszcze tablice i przez zupełny przypadek znalazłem zdjęcie na którym była Emma. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech, dziewczyna została oznaczona, więc szybko wszedłem na jej profil. Niestety był on zablokowany, więc nic nie mogłem zobaczyć, przez chwile się wahałem, aż w końcu kliknąłem "Dodaj Znajomego". Wylogowałem się, zabrałem torbę treningową i pojechałem na Idune, w szatni byłem pierwszy, więc szybko się przebrałem i poszedłem sam poćwiczyć. Na początek zrobiłem 10 kółeczek, a potem bawiłem się piłką, byłem cholernie zadowolony, że znalazłem ją na tym portalu społecznościowym. Jeszcze jakbym mógł się dowiedzieć gdzie mieszka i czy kogoś ma to chyba bym oszalał z radości. Kiedy wszyscy moi koledzy przyszli na trening zaczęliśmy ćwiczyć, trener był ze mnie zadowolony, więc nie miałem jakiś powodów do smutku. Po treningu zajrzałem szybko na Fb, ale nic nie przyjęła mnie, więc postanowiłem jeszcze poczekać.
* Emma *
Dodając post na fan page na Facebooku przejrzałem jeszcze tablice i przez zupełny przypadek znalazłem zdjęcie na którym była Emma. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech, dziewczyna została oznaczona, więc szybko wszedłem na jej profil. Niestety był on zablokowany, więc nic nie mogłem zobaczyć, przez chwile się wahałem, aż w końcu kliknąłem "Dodaj Znajomego". Wylogowałem się, zabrałem torbę treningową i pojechałem na Idune, w szatni byłem pierwszy, więc szybko się przebrałem i poszedłem sam poćwiczyć. Na początek zrobiłem 10 kółeczek, a potem bawiłem się piłką, byłem cholernie zadowolony, że znalazłem ją na tym portalu społecznościowym. Jeszcze jakbym mógł się dowiedzieć gdzie mieszka i czy kogoś ma to chyba bym oszalał z radości. Kiedy wszyscy moi koledzy przyszli na trening zaczęliśmy ćwiczyć, trener był ze mnie zadowolony, więc nie miałem jakiś powodów do smutku. Po treningu zajrzałem szybko na Fb, ale nic nie przyjęła mnie, więc postanowiłem jeszcze poczekać.
* Emma *
Leżałam w łóżku z laptopem, uzupełniałam różne papiery, pisałam przemówienia,
ale oczywiście nie obeszło się bez sprawdzenia Fb. Miałam kilka powiadomień i
jedno zaproszenie, nie pewnie tam zajrzałam i mnie zatkało "Marco Reus
chce dołączyć do grona Twoich znajomych". Nie wiedziałam co mam zrobić,
więc na razie postanowiłam poczekać. Dokończyłam swoją pracę, zamknęłam laptopa
i poszłam po coś do jedzenia, zrobiłam sobie zwykle kanapki i jeszcze raz
zmierzyłam gorączkę, ale na szczęście już jej nie miałam.
*****
Mam nadzieje, że Wam się spodoba :) Na razie będą krótkie rozdziały, bo nie mam czasu. Pozdrawiam Zuza :*
Mecz z BVB :D
OdpowiedzUsuńA Marco nie może o niej zapomnieć :* Uu podoba mi się :D
Mam nadzieję że po meczu się spotkają :D Emma musi mu powiedzieć Sophie jest jego córką.:D W końcu ma prawo wiedzieć :)
Czekam z niecierpliwością na nn :3
Pozdrawiam :3
Marco jest naprawdę słodki nie wie czemu znikła czy kogoś ma a i tak tęskni. Nie mogę się doczekać ich spotkania a jak się dowie i spotka z Sophie *.* i muszę na to czekać caaaałyyy tydzień :/ ale poczekam bo warto ;)
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny
Życzę weny i pozdrawiam/ Nikola ;*
Kocham ten blog ;)) Masz talent do tego :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn ;**
Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;) monika-reus.blogspot.com