czwartek, 14 maja 2015

Rozdział 69.

*Emma*
~Two Weeks Later~
Już dzisiaj wychodzimy razem z Leą do domu, ma nas odebrać oczywiście mój ukochany mąż. A Nico i Sophie czekają na nas w domu, ale nie jestem pewna z kim. Pielęgniarka przywiozła mi mojego malucha i postawiła łóżko noworodkowe przy moim szpitalnym łóżku. Usiadłam wpatrując się w mojego malucha i czekałam, aż mój mąż się pojawi. Drzwi się otworzyły, ale okazało się, że to lekarz.
-Dzień dobry - uśmiechnął się
-Dzień dobry - odwzajemniłam uśmiech
-Jak się pani czuje ?
-Bardzo dobrze, dziękuje
-Mam pani wypis, receptę i wszystkie wyniki badań pani i córki
-W porządku
-Musi pani dużo wypoczywać i na siebie uważać
-Wiem, dużo razy już to słyszałam
-I pewnie jeszcze nie raz pani usłyszy - zaśmiał się
-Wszystko wiem i wszystko pamiętam. I obiecuje, że zastosuje się do wszystkich zaleceń
-Musi się też pani stawiać na wizyty kontrolne
-Oczywiście, co ile ?
-Co najmniej co dwa tygodnie
-Dobrze, czy mam się wcześniej umawiać na wizytę ?
-Nie, proszę po prostu przyjść
-Okej, zapamiętam
-W takim razie to już wszystko
-Dziękuje - uśmiechnęłam się
-Proszę bardzo - podał mi kopertę z dokumentami - życzę zdrowia i radości
-To bardzo miło z pana strony, dziękuje
Lekarz wyszedł z mojej sali, a ja położyłam się na łożku. Drzwi po raz kolejny otworzyły się, ale tym razem to już z całą pewnością był mój mąż.
-Witaj kochanie - pocałował mnie
-Cześć - uśmiechnęłam się szeroko
-Proszę - podał mi torbę - pomóc Ci ?
-Nie, zajmij się Leą
-W porządku
-Zaraz wracam - poszłam do łazienki
Ubrałam się w ciuchy, które przyniósł mi blondyn, umalowałam się delikatnie i uczesałam. Po kilkunastu minutach wyszłam z pomieszczenia, a tam czekała na mnie cudowna niespodzianka. Wszystkie moje rzeczy były spakowane, Lea była ubrana i spała grzecznie w nosidełku.
-Gotowa ?
-Tak, wracajmy wreszcie do domu
-Nawet nie wiesz jak się ciesze, że do nas wracasz
-Ale daliście radę ? - uśmiechnęłam się
-Staraliśmy się, ale bez Ciebie to nie to samo
-Mam wziąć coś od Ciebie ?
-Nie, dam radę
-Ok
-Tylko zasłoń twarz Lei
-Czekają na dole ?
-Oczywiście, że tak - zaśmiał się
-Jak zwykle - przewróciłam oczami
Zakryłam nosidełko i moją malutką córeczkę pieluchą tetrową i razem we trójkę opuściliśmy szpital. Zdziwił mnie fakt, że aż tylu fotoreporterów stało pod budynkiem i wszyscy robili nam tak dużo zdjęć, że aż mnie oślepiło. Zamontowałam nosidełko z tyłu, usiadłam obok i ruszyliśmy do domu.
-Kto jest z dziećmi ?
-Zobaczysz
-Ale nie są same ? - zaśmiałam się
-Ha ha ha, bardzo zabawne - mruknął
-Żartowałam kochanie
-Masz szczęście - puścił mi oczko w lusterku
-Kocham Cię
-Ja też Cię kocham - uśmiechnął się
W końcu dojechaliśmy do domu, torbę ze szpitala Marco zostawił w przedpokoju, więc dalej szedł tylko niosąc tylko nosidełko. Na środku salonu wisiał napis "Witamy w domu !", już miałam rzucić się mężowi w ramiona, ale ten spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem. To nie jego sprawka ?
-Niespodzianka - gości wyskoczyli z rożnych miejsc
-Mamo ! - Sophie podbiegła do mnie
-Cześć skarbie - uklęknęłam i przytuliłam ją mocno - byłaś grzeczna ?
-Tak, opiekowałam się też Nico - szepnęła mi do ucha
-To dobrze - pocałowałam ją w czoło
-A moją siostrzyczką też będę się opiekowała ?
-Oczywiście
Wszyscy zaczęli do mnie podchodzić i mi gratulować, ale szczerze mówiąc wcale nie sprawiało mi to jakieś wielkiej przyjemności. Byłam zmęczona i nie chciałam nawet udawać, że jest inaczej.
-Kochani przepraszam Was bardzo, ale ja idę się położyć
-Pewnie, odpoczywaj - uśmiechnęła się Ania
-Zaniosę Leę - mój mąż poderwał się z miejsca
-Dam radę - puściłam mu oczko
Wzięłam nosidełko z moją małą księżniczką i razem ruszyłyśmy na górę. Położyłam ją na środku łóżka, a sama zajęłam miejsce obok. Zaraz przyszła Sophie przyprowadzając ze sobą brata i w taki oto sposób leżeliśmy we czwórkę.
-Mamo ona jest mniejsza niż Nico jak był malutki
-Tak, to prawda
-Urośnie jeszcze ?
-Oczywiście, że tak. Nie masz się co przejmować
-To dobrze
I nagle na chwile dołączył do nas Marco. Położyliśmy się wszyscy wspólnie na łożku. Z lewej ja, potem Sophie, Lea, Nico i na końcu Marco. Ustawiliśmy aparat naprzeciwko łóżka i za chwile mieliśmy fotkę. Oczywiście blondyn wstawił je na wszystkie swoje portale społecznościowe z podpisem "Wreszcie w komplecie", a potem zszedł na dół pożegnać resztę gości. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, ale już na pewno po tym jak Nico i Sophie poszli się bawić u niej w pokoju.
Jak się obudziłam po jakimś czasie to leżałam w łóżku sama z moim mężem. Nieśmiało się do niego uśmiechnęłam, a on delikatnie mnie pocałował.
-Nie mieliśmy okazji porozmawiać o tym co się stało
-To był koszmar - westchnęłam
-Wiem - objął mnie
-Tak strasznie się bałam
-Nawet nie wiesz jak ja się bałem, że Was stracę
-Ale nas nie straciłeś - westchnęłam
-Chwała Bogu - pocałował mnie - wiesz, że nie dałbym sobie rady bez Ciebie
-Jeszcze przez długi czas będziesz się ze mną męczył
-Mam nadzieje - zaśmiał się
-Teraz mam bliznę
-Która jest śliczna
-Nie, jest okropna
-Jest śliczna i koniec - pocałował mnie z niezwykłą czułością
-Będziesz mnie z nią kochał ?
-Oczywiście ! Dodaje Ci uroku
-Nie prawda - mruknęłam
-Musisz się zgodzisz
-Oj tam, wcale nie muszę
-Jak będziesz w pełni sił to pokaże Ci, że musisz
-Już się nie mogę doczekać
-No raczej - zaśmialiśmy się oboje
-Lea się nie budziła ?
-Nie, ale pewnie niedługo będzie głodna
-Pewnie tak - spojrzałam na zegarek
-Jak się czujesz Em ?
-Dobrze - uśmiechnęłam się, ale widząc jego wzrok dodałam - na prawdę bardzo dobrze
-Z czasem będzie jeszcze lepiej
Dopóki nasza córka nie zaczęła płakać to leżeliśmy sobie wspólnie i rozmawialiśmy. Piłkarz poderwał się z miejsca, a za chwilkę przyniósł mi małą do łóżka, żebym mogła ją nakarmić. To też właśnie uczyniłam, sprawdziłam, że nie muszę jej przewijać i poczekałam, aż zaśnie. Dopiero wtedy Marco odniósł ją do łóżeczka. W końcu od początku musimy ją do tego przyzwyczajać.
-Jesteś głodna albo chcesz coś do picia ?
-Nie, dziękuje
-To na co masz ochotę ?
-Nie wiem, możemy leżeć i odpoczywać
-Może pójdę zobaczyć co dzieci robią
-Bawią się u Sophie w pokoju
-Jakoś wyjątkowo cicho są
-Bez przesady - zachichotałam
-Mówię Ci Em oni coś kombinują
-Możliwe, ale znasz ich, tak źle nie będzie
-Nico już coraz więcej gada
-Tak ? - uśmiechnęłam się szeroko
-Yhmm
-To cudownie !
-Wiem
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałeś ?
-Nie było okazji, a po za tym to tak szybko się dzieje
-Zdecydowanie - poparłam go - czas szybko leci
-W Twoim towarzystwie jeszcze szybciej niż zwykle - pocałował mnie
-To dobrze czy źle ?
-Najlepiej
-Uwielbiam jak taki jesteś
-Taki czyli jaki ?
-Słodki, kochany
-Nie jesteś taki na co dzień ?
-Czasem nie, ale wtedy i tak Cię kocham
-Uff - zaśmiał się - już się bałem
-No i bardzo dobrze - uśmiechnęłam się szeroko
-Tak strasznie się za Tobą stęskniłem
-Widywaliśmy się
-To nie to samo. Zdecydowanie wole zasypiać i budzić się koło Ciebie
-Masz to jak w banku do końca życia
-To obietnica ?
-Oczywiście, że tak
-W takim razie trzymam Cię za słowo
Naszym kochanym dzieciom znudziła się zabawa tylko we dwójkę, więc wpakowali się nam do łóżka, a ich tatuś włączył jakąś bajkę. Oglądaliśmy ją we czwórkę dopóki chłopiec nie zasnął. Blondyn odniósł go do jego pokoju, a ja mocno przytuliłam Sophie.
-Mamo
-Słucham
-Czy teraz już nie będziesz w szpitalu tak długo
-Nie, teraz tylko będę musiała jeździć co jakiś czas na wizytę kontrolne
-Z Leą ?
-Trochę z Leą, a trochę sama
-Aha
-Tęskniłaś za mną ?
-Tak, bardzo
-To dobrze, bo ja też bardzo tęskniłam - pocałowałam ją w czoło
-Czy tata dał Ci wszystkie laurki, które Ci narysowałam ?
-Pewnie, że tak skarbie

*****
Wiem, że zawaliłam długością rozdziału i przepraszam, ale po prostu znalazłam chwile czasu, trochę weny przyszło i postanowiłam coś napisać. 
Mogę Was zapewnić, że ten blog będzie miał 75 rozdziałów + epilog. 

3 komentarze:

  1. O rety, jak słodko♡♡♡ Marco taki kochany i dzieciaki.. :) Świetny rozdział! Czekam z niecierpliwością na kolejną część;)
    Przy okazji zapraszam do siebie mr11-bvb.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodko *.* nigdy nie usuwaj bloga

    OdpowiedzUsuń
  3. Casino Junket at Jeeps Casino in Kings Mountain, IA
    Jekyll Island 광주광역 출장안마 Resort & Casino, is a 창원 출장샵 boutique 김해 출장안마 hotel 안성 출장안마 and casino with more than 900 gaming machines, a full-service 이천 출장마사지 spa, full-service restaurants,

    OdpowiedzUsuń