piątek, 9 maja 2014

Rozdział 33.

Samolot mieliśmy zarezerwowany na wieczór, więc po południu zaczęliśmy się szykować, a raczej pakować. Dużo tego nie było, więc potem poszliśmy na obiad.
-Mówimy im od razu ?
-O czym ?
-O nas
-Możemy poczekać - zaśmiałam się
-Te kilka dni bez Ciebie to był koszmar - położył swoją dłoń na moją
-Wprowadzisz się znowu ?
-Wprowadzę się - posłał mi uśmiech
~Night~
Weszliśmy po cichu do domu, żeby nikogo nie obudzić. Jednak kiedy weszliśmy do salonu to okazało się , że Ania i moja mama tam są
-Mamo - podeszłam do niej szybko i wtuliłam się w nią
-Em córeczki ślicznie wyglądasz
-Dziękuje, tęskniłam
-Ja za Tobą też
-Długo zostajesz ?
-Tyle ile będzie trzeba
-Och to cudownie - zamieniliśmy się z Marco, teraz ja wstałam się z Anią, a on z moją mamą
-Dziękuje - cmoknęłam ją w policzek
-Pogodziliście się ?
-Było na prawdę świetnie
-Gratuluje - przytuliła mnie
-Nie powiedziałam, że się pogodziliśmy
-Marco - zawołała, a on na nią spojrzał - pogodziliście się ?
-Już dawno
-Coo ? - zaśmiałam się widząc jej minę
-Najważniejsza jest Sophie - wrabiał ją
-Nic się nie stało ? - spytała zawiedziona
-Zwiedzaliśmy, było fajnie
-Zawiedliście mnie
-Pójdę zrobić herbatę - uśmiechnęłam się. Weszłam do kuchni, postawiłam tace na blacie, a na niej cztery filiżanki. Przygotowałam herbatę i wróciłam do salonu. Wszyscy siedzieli na kanapie, więc do nich dołączyłam. Byłam lekko zmęczona, ale starałam się tego nie okazywać.
-Aniu nie pogniewasz się jak pójdę jutro z Em na badania ?
-Nie no co Ty - zachichotała
-Dobrze się czujesz ?
-Hmm ? Aa tak tak, zamyśliłam się
-Pójdę już - Lewandowska wstała z miejsca
-Zostań jak chcesz
-Nie, Lewy pewnie czeka
-Dobranoc - przytuliłam ją
-Paa - moja mama odprowadziła ją do drzwi, a potem wróciła do nas i usiadła na przeciwko
-A teraz słucham
-Ale co ?
-Co Wy kombinujcie ?
-My ? Nic
-Emma znam Cię od 24 lat
-Pogodziliśmy się - głos zabrał blondyn
-Nie można było tak od razu ?
-Mamo nie chcemy na razie nikomu mówić
-Rozumiem, ale żeby potem nie było nie porozumień
-Nie będzie - zaśmiałam się
-A teraz spać - wygoniła nas
-Dobranoc mamo
-Śpijcie dobrze - weszliśmy do naszej sypialni. Założyłam piżamę, umyłam zęby i ułożyłam się wygodnie w łóżku. Chłopak wziął jeszcze szybki prysznic, a za jakiś czas był już przy mnie.
-Kocham Cię
-Marco - usiadłam na łóżku
-Stało się coś ?
-Chce Ci coś powiedzieć, więc nie przerywaj mi, dobrze ?
-Dobrze - też usiadł
-Ja wiem, że nie mamy jeszcze ślubu, ale wiem też, że to teraz nie ma najmniejszego znaczenia. Kochamy się, ufamy sobie, mamy dzieci. Mamy swoje kariery, ale wiemy, że Twoja jest tą ważniejszą. Nie oszukujmy się, jakbym ja dostała propozycje pracy w Londynie, to Ty byś ze mną nie pojechał - westchnęłam - dlatego chce wiedzieć o wszystkich Twoich propozycjach zmiany klubu, a jeżeli się nad tym zastanawiasz poważnie to konsultuj to ze mną. Jeżeli nie to ten związek nie ma dla mnie przyszłości, mimo tego, że cholernie Cię kocham i mamy dzieci.
-Kochanie - ujął moją twarz w swoje dłonie - mogę Ci to obiecać i zagwarantować
-Bardzo Cię kocham - przytuliłam się do niego i usiadłam mu na kolanach - wiem, że jestem ciężka
-Nie prawda - usiadłam
-Yhmm - spojrzałam na niego podejrzliwie
-Nie kłamie
-Idziemy spać, jestem zmęczona
-Ok - zdążyliśmy zgasić światło, a nasze drzwi się otworzyły
-Mamo
-Chodź tutaj - powiedział Reus, bo ja powoli odlatywałam. Mój narzeczony przytulił małą, położył ją między nami, a ona powoli zasnęła. Zresztą tak samo jak my.
~Next Day~
Pierwsza o dziwo wstała Sophie, chociaż jest śpiochem, zresztą tak samo jak jej tata. Poszłam z nią do łazienki, umyłam ja, potem ubrałam i zeszłyśmy na dół. Wyjęłam z lodówki sałatę, ser, szynkę, pomidora, ogórka, rzodkiewki, a potem sięgnęłam po chleb, który leżał w specjalnym pudełku. Zrobiłam kilka kanapek, które położyłam na jej ulubionym talerzyku w księżniczki i zrobiłam do tego herbatę.
-Smacznego
-Dziękuje - bardzo szybko pochłonęła wszystko i grzecznie odłożyła po sobie talerzyk
-Grzeczna dziewczynka - przytuliłam ją i pocałowałam w czoło
-Mamo ?
-Tak ?
-Ja chcie z tatą na tlening
-Matko trening - przeraziłam się - poczekaj tu na mnie
-Dobzie - pobiegałam na górę i wpadłam do sypialni
-Marco wstawaj, szybko wstawaj
-Co się stało ? - poderwał się przerażony
-Trening, zapomniałam Cię wcześniej obudzić, przepraszam
-Nie ma sprawy - pocałował mnie - lecę się ubrać
-Ok - uśmiechnęłam się - zrobię śniadanie
-Idziesz dzisiaj ?
-Nie - zaśmiałam się - Jurgen powiedział, że mam się dzisiaj nie zjawiać
-To dobrze - rozeszliśmy się, ja na dół, a on do naszej wspólnej garderoby. Zrobiłam mu szybkie śniadanko, przygotowałam mu torbę treningową i czekałam.
-Dzięki - szybko zjadł i cmoknął mnie w policzek - na którą mamy by u lekarza ?
-Na 12:30
-To zdążę wrócić, lecę pa
-Tato !
-Tak Sophie ?
-Mogę jechać z Tobą ?
-Jasne, chodź tutaj - wziął ją na ręce i razem poszli do przedpokoju. Posprzątałam po jego śniadaniu, sama coś zjadłam i poszłam się ubrać. Najpierw wzięłam kąpiel, wysuszyłam włosy i ubrałam się. Och mój brzuch jest coraz większy.

*****
Mały szantaż
8 komentarzy - Następny Rozdział 

11 komentarzy:

  1. Kobieto genialny rozdział czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny blog ;p NEXT..

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że może opiszesz trening:/ może w następnym rozdziale się doczekam ? :D ogólnie super, czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. fenomenalny rozdział :) Czekam na next. Pozdr./Gretha

    OdpowiedzUsuń
  5. Szłodkoo <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na next'a xppp

    OdpowiedzUsuń
  7. 8 komentarz :D poprosimy nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest warunek następnego rozdziału w piątek ;p

      Usuń
  8. Jakie słodkości!!!
    Dobrze, że mała tak wczesnie wstała bo by w ogóle na trening zaspali:)
    Czekam na nn
    Buziaki:**
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. oooooo jak słodko...
    Aż sie chce czytać.
    Czekam na nn
    Buźka:*
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń