piątek, 2 maja 2014

Rozdział 32.

-Em śniadanie
-Yhmm
-Wstawaj
-Zaraz
-Emma - zaśmiał się
-Jestem w ciąży
-Wiem
-To daj mi spać
-Wystarczy już chyba
-Marco - podniosłam głos, ale nadal miałam zamknięte oczy
-Wstawaj - cmoknął mnie w policzek
-Daj mi jeszcze kilka minut
-Kochanie - położył się za mną i objął mnie w pasie, co było trudne - możesz spać po powrocie, ale Ty chyba jeszcze chciałabyś pozwiedzać
-Która godzina ? - odwróciłam się w jego strone
-Późna
-Oj bez przesady - otworzyłam oczy. Byliśmy bardzo blisko siebie, za blisko, ale odpowiadało mi to. Brakowało mi tego, miło jest to mieć, chociaż na chwile
-Jest 11:47, zanim się ogarnisz będzie po 12, dodaj do tego śniadanie i drzemkę, którą chcesz wymusić to minie za dużo czasu
-Jesteś głupkiem
-Czemu ?
-Bo budzisz mnie dopiero teraz
-No jasne moja wina
-Chyba nie czuje się najlepiej
-Co jest ? - spojrzał na mnie zmartwiony. Widziałam tą troskę w jego oczach, ale nie tylko, była też miłość. Jego wzrok od razu mnie urzekł, wtedy na imprezie
-Spokojnie - położyłam swoją dłoń na jego policzku - po prostu bolą mnie plecy i nie wiem czy nie przesadziłam z chodzeniem
-Zrobię Ci masaż
-Teraz ? - uśmiechnęłam się
-Dasz radę usiąść ?
-Nie jestem kaleką
-Wiem - mimo wszystko mi pomógł, usiadł za mną i zabrał się za masowanie moich obolałych pleców
-Jak będziesz tak robił dalej to nigdy nie wyjdziemy z tego pokoju
-Podoba mi się ta propozycja
-To nie była propozycja
-Nie ważne
-Ważne - odwróciłam się do niego
-Nie rób tak - zaśmiał się
-Ale o co Ci chodzi ?
-Nie odwracaj się tak gwałtownie
-Czemu ?
-Bo straszysz
-Dasz radę - nie wiem czemu, ale musnęłam ustami jego wargi. On uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie, całował mnie czule, ale namiętnie. Jak chciałam się wyrwać z jego uścisku to nie pozwolił mi, dalej trzymał mnie mocno, ale bez przesady
-Kocham Cię
-Marco - szepnęłam. Nie wiedziałam co mam zrobić, kocham go, mamy dzieci, chce z nim być
-Emma proszę Cię - powiedział równie cicho co ja
-Kocham Cię - przytuliłam się do niego - nie chce Cię stracić, ani teraz ani nigdy. Wiem czemu to zrobiłeś, rozumiem, na prawdę rozumiem. Proszę Cię nie rób tego więcej, nie chce Cię stracić. Już nigdy nie chce Cię stracić - popłakałam się
-Hej kotku - odsunął mnie od siebie i spojrzał mi w oczy, tak głęboko, że aż przeszedł mnie dreszcz, ale przyjemny - obiecuje, że już nigdy nie zrobie czegoś takiego. Nigdy mnie już nie stracisz. Zaufaj mi
-Ufam Ci - pocałowałam go
-Ubieraj się
-Czemu ?
-Mam niespodziankę
-Marco wole tutaj zostać - objęłam go - proszę Cię
-To nie zajmie dużo czasu, a potem możemy tu wrócić, smakujemy się
-Ok - wstałam z łóżka, pociągnęłam chłopaka za rękę i skierowałam się w strone łazienki
-Co robisz ? - uśmiechnął się
-Idę po prysznic - spojrzałam na niego i zauważyłam ten błysk w jego oczach - wiesz, że Cię kocham ?
-Wiem, ale wiem też, że było Ci trudno
-Nie rozmawiajmy o tym
-Nie chciałem, ja na prawdę tego nie chciałem
-Cii - położyłam palec na jego ustach - nie pamiętam o tym. To nie jest ważne, ok ? Kocham Cię, chce być z Tobą i tamto nie ma już znaczenia
-Jesteś wspaniała, gdybyś mi nie wybaczyła to nie dałbym sobie rady
-Ja też nie - jakaś jedna samotna łza spłynęła po moim policzku
-Nie płacz, nie przeze mnie
-Wole płakać przez Ciebie niż przez kogokolwiek innego
-Nigdy więcej, obiecuje, że nigdy ...
-Wiem - przerwałam mu - ja to wszystko wiem, nie wracajmy do tego. Wybaczyłam Ci, więc nie dręcz się już tym
-Chce, żebyś wiedziała
-Ale ja to wszystko wiem - przejechałam dłonią po jego policzku. Jego dwudniowy zarostu dodawał mu takiego uroku - a teraz idziemy pod prysznic
-Z przyjmnością - wzięliśmy prysznic, potem owinęliśmy się w identyczne ręczniki i Marco zaczął suszyć nam włosy. Raz swoje, raz moje, śmiałam się jak głupia. Jaką ja jestem szczęściarą, że na niego trafiłam, najlepsza osoba jaka pojawiła się w moim życiu, nie wspominając o Sophie no i o Nico też. Moja rodzina, która zawsze będzie ze mną.
-Odpuśćmy może tą niespodziankę ?
-Nie - posłał mi jeden z piękniejszych uśmiechów
-Ok, niech Ci będzie - ubrałam się i umalowałam, ale nic więcej. Wyszliśmy z hotelu, piłkarz mnie musisz długo mnie prowadzić, stanęliśmy tuż przed wieżą Eiffla
-Co my tu robimy - odwróciłam się, żeby zobaczyć wysoką budowle
-Emma - spojrzałam na niego, klęczał, a w ręku trzymał pudełeczko z pierścionkiem, tym samym co mu już kiedyś oddałam
-O mój Boże - zakryłam usta ręką
-Uczynisz mi ten zaszczyt i zgodzisz się zostać moją żoną ?
-Wstań głupku
-Najpierw mi odpowiedz
-Tak oczywiście, że tak - uśmiechnęłam się - wstaniesz już ?
-Yhmm - wsunął mi na palec pierścionek
-Nie musiałeś pytać - zarzuciłam mu ręce na szyje - ślubu nie odwołałam
-A zajęłaś się czymś ?
-Nie - zaśmiałam się - bo chciałam odwołać
-Nie pozwoliłbym Ci - pocałował mnie
-Już to widze - drażniłam się z nim
-Wiem, że udajesz kicia
-Nie mów tak do mnie
-Czemu nie ?
-Bo nie
-No cóż za świetne wytłumaczenie
-A żebyś wiedział
-Oj już się nie fochaj - objął mnie i skierowaliśmy się w strone naszego hotelu
-Nie focham się
-Kocham Cię
-Ja też Cię kocham - cmoknęłam go w policzek
-Tęskniłem
-Ja bardziej
-Nie ja
-Nie kłóć się
-Nie kłóce się
-To przyznaj
-Co ?
-Że ja bardziej tęskniłam
-Dobra - zaśmiał się - masz racje nie tęskniłem tak bardzo jak Ty
-Wiesz co jezteś wredny
-Sama mi kazałaś
-Nie trzeba było się mnie słuchać
-Kobiety - westchnął
-Coś mówiłeś ?
-Nie nie, przesłyszało Ci się
-No ja mam nadzieje
-Nadzieje zawsze warto mieć
-Głupek - uderzyłam go w ramie
-Bolało
-Miało boleć
-Dzięki
-Nie ma za co - zachichotałam
-Kopie - położył rękę na moim brzuchu
-Coraz więcej i częściej
-Już się nie mogę doczekać aż go zobacze
-Będziesz miał okazje zobaczyć go w poniedziełek
-Mówiłaś, że idziesz z Anią
-Ona zrozumie
-Ideał nie kobieta - pocałował mnie

7 komentarzy:

  1. Genialny rozdział nie mogłam się doczekać aż go dodasz pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny! <3Czekam na next.pozdr./Gretha

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział ! Czekam na następny i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudooo ^^
    Zapraszam do mnie:)
    http://bvbmyfamily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie!
    Boże! Ile w tych wypowiedzi tęsknoty za sobą Czułości i miłości!
    Uwielbiam <3
    Oni sa po prostu doskonali!
    Czekam na nn
    Buziak
    http://powrotyirozstania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba oszaleję ze szczęścia, wiesz?
    Tiruriru jakie słodkie przebudzenie
    Czuły Marco....Awwwwwwwwwwwwww
    Kocham ♥
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    http://bvb-mojamilosc.blogspot.com/
    Buźka:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba 3 razy czytałam rozdział!
    Zazdroszczę Em ♥
    Czekam na nn
    http://pamietnikzdortmundu.blogspot.com/
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń