-Jesteśmy ! - otworzyłam drzwi i od razu rzuciłam na ziemie wszystkie
Sophie wbiegła do przedpokoju i rzuciła mi się w ramiona, a moja mama przyszła zaraz za nią
-Stęskniłam się mamo - mocno mnie przytulała
-Ja też się bardzo stęskniłam - pocałowałam ją w czoło
-A ze mną się nie przywitasz ? - uśmiechnął się Marco
-Przywitam się - tym razem on wziął ją na ręce
Odeszłam kawałek i pocałowałam moją mamę w policzek
-Cześć mamo
-Witaj Em, dobrze wyglądasz
-Odpoczęłam troszeczkę
-To dobrze
-Pójdę do Nico
Weszłam do salonu, gdzie w kołysce słodko spał mój maluszek. Właśnie dzisiaj kończy dwa tygodnie, może to nie jest jakoś dużo, ale ja jakoś liczę. Delikatnie pocałowałam go w czoło, a potem poprawiłam mu cieniutki kocyk, którym był przykryty.
-Urósł - poczułam na biodrach ręce swojego narzeczonego
-Trochę tak
-Stęskniłem się za nim
-Ja też - cały czas byłam w niego wpatrzona jak w obrazek
-Dziękuje za ten wyjazd - obróciłam się przodem w jego stronę i go pocałowałam - było idealnie
-Tak, mi też bardzo się podobało
-Jesteś najcudowniejszym mężczyzną na świecie
-A Ty jesteś idealną kobietą
-Kocham Cię - szepnęłam patrząc mu prosto w oczy, w których tańczyły radosne iskierki
-Kocham Cię - powtórzył i delikatnie musnął moje wargi - mam dla Ciebie niespodziankę
-Jaką ?
-Jedziemy na finał z Sophie
-Żartujesz ?
-Cieszysz się ?
-Tak, ale znowu mamy zostawić Nico ?
-Kochanie wszystko jest ustalone i zależy od Ciebie
-To znaczy ?
-Możemy zabrać jego i Twoją mamę i oni na czas meczu zostaną w hotelu albo zabieramy tylko Sophie
-A może weźmy moją mamę i Nico to wrócimy potem z chłopakami do Berlina i pokażemy im Nico
-Zadzwonię do trenera
-Dobrze, a ja jeszcze to przemyśle
-Zaraz będę
Mały zaczął się powoli budzić, więc delikatnie wzięłam go na ręce i zaczęłam z nim chodzić powoli po salonie. Uspokoił się, ale mimo wszystko otworzył swoje piękne oczy.
-Stęskniłam się za Tobą przystojniaku - powiedziałam bardzo cicho
-Mamo - Sophie podeszła do nas
-Słucham ?
-Kiedy Nico będzie umiał mówić tak jak ja ?
-Oj jeszcze nie teraz
-No, ale kiedy
-Za rok, a może dłużej - westchnęłam
-Dopiero ?
-Niestety
-Ale będę się mogła z nim wcześniej bawić ?
-Oczywiście
-A możemy iść na spacer ?
-Możemy - uśmiechnęłam się - ale idź po tatę i powiedz, żeby mi wózek przygotował
-Dobrze - pobiegła tam
-Mamuś przynieś mi dla niego jakieś ubranko na przebranie na spacer ?
-Tak córciu już Ci niosę
-W porządku
Z domu wyszliśmy po dwudziestu może trzydziestu minutach. Marco dumnie prowadził wózek z naszym synem, a ja trzymałam za rękę naszą starszą córkę. Ona co chwila zaglądała do wózka i sprawdzała czy Nico, aby na pewno dalej tam jest
-Rodzinna sielanka - stwierdziłam
-Dokładnie - uśmiechnął się piłkarz
-Szkoda tylko, że pan z aparatem za nami chodzi - marudziła mała
Zaśmialiśmy się z jej odpowiedzi, bo faktycznie od momentu opuszczenia domu idzie za nami fotograf, ale ma szczęście, że trzyma się w bezpiecznej odległości, a ja pieluchą tetrową zakryłam wszytko tak, że zdjęcie naszego syna nie trafi nigdzie.
-Chodźmy na plac zabaw
-Skąd ja wiedziałam, że tak się skończy
-Proszę - spojrzała na nas błagalnie
-Niech będzie
-Dziękuje - przytuliła mnie
-Dla Ciebie wszystko skarbie
-Mamo, a babcia na razie nie wraca do Polski ?
-Nic mi o tym nie wiadomo
-Ja bym chciała, żeby jeszcze trochę została
-Jak ją poprosisz to na pewno przyjedzie
-Szkoda, że dziadek nie przyjeżdża
-Dziadek ma bardzo dużo pracy niestety
-I nie może wziąć wolnego ?
-Najwidoczniej nie
-A jak go poproszę to przyjedzie ?
-Myślę, że jak go poprosisz to może jakoś mu się uda - uśmiechnęłam sie pocieszająco
-Mogę iść tam już ? - wskazała na plac zabaw, którego furtka była oddalona od nas o jakieś 3-4 metry
-Pewnie, biegnij - zaśmiałam się - tylko ostrożnie
-Dobrze - po chwili już jej nie było
-Boże jest tak idealnie - przytuliłam się do Marco
Weszliśmy na teren placu i usiedliśmy na jednej z wolnych ławeczek
-Jak jestem z Wami to mniej osób podchodzi po autografy
-Dlaczego ?
-Może sie wstydzą jak mnie widzą z narzeczoną i dziećmi
-Jak jesteśmy we dwójkę to faktycznie częściej podchodzą
-Przyzwyczaili się do Ciebie
-To chyba dobrze
-Bardzo dobrze - pocałował mnie w nos
-Tak w miejscu publicznym ?
-A kto mi zabroni ? - rozejrzał się
-Na przykład ja
-Nie odważysz się ?
-Sprawdzimy ?
Chciał już coś powiedzieć, ale Nico zaczął marudzić. Marco bez słowa się podniósł i zaczął kołysać wózkiem, a potem, żeby mały zasnął robił kółka wokół palcu zabaw. Wyjęłam z kieszeni telefon i zrobiłam mu kilka zdjęć. Moja kochana rodzinka. Do pełni szczęścia już chyba tylko brakuje mi tej obrączki i papierku dzięki, któremu stanę się oficjalnie panią Reus.
-Mamusiu dasz mi wody ?
-Proszę - wyjęłam z torebki butelkę i podałam blondyneczce
-Dziękuje - oddała mi ją i pobiegła z powrotem
Ona ma tyle energii, jest przy tym urocza, śliczna, jest cała moja
-Śpi spokojnie
-Za jakiś czas będzie głodny
-Wcześniej na pewno wrócimy do domu
-Mam taką nadzieje
-Jestem z Tobą cholernie szczęśliwy
-Ja z nikim nie byłam i nigdy nie będę tak szczęśliwa jak z Tobą
-Już nic nam nie przeszkodzi
-Oby - westchnęłam przypominając sobie wszystkie nieszczęścia, które nas spotkały
-Nie myśl o tym
-Skąd wiesz o czym myślę ?
-Widzę Twoją minę. To przeszłość, nie cofniesz czasu, a teraz musimy skupić się na wspólnej przyszłości
-Innej nie biorę pod uwagę
-Ja też nie - objął mnie
-Jesteś świetnym ojcem
-Dziękuje
-I pomyśleć, że w tym roku obchodziłeś jeszcze to święto z jednym dzieckiem
-Teraz już zawsze będzie nas szczęśliwa czwórka
-Chciałbyś mieć jeszcze dziecko ?
-Nie myślałem o tym, ale może
-Pytam z ciekawości
-Jakbyś zaszła w ciąże to bardzo bym się cieszył
-Ja też - powiedziałam po chwili - na pewno bym się cieszyła
-A jak byłaś w ciąży z Sophie ?
-Na początku byłam przerażona, ale potem powoli to do mnie docierało, powoli sie cieszyłam
-Chciałaś usunąć ?
-Szczerze mówiąc ani przez moment o tym nie pomyślałam
-Tak mi się własnie wydawało
-Nie jestem taka
-Wiem - pocałował mnie
*****
Jest kilka spraw organizacyjnych:
1) KOMENTARZE, których jest śladowa ilość i bardzo mi się to nie podoba ! Wszystko działa na zasadzie "Wy komentujecie ja piszę", więc jeżeli Wy prawie nie komentujecie to ja pisze krótkie i nudne rozdziały.2) Nie wiem czy rozdziały będą się pojawiały co tydzień czy co dwa tygodnie
3) ZAPRASZAM NA NOWEGO BLOGA !!!
super, czekam na nn!
OdpowiedzUsuńnie, pisz dalej, my czytamy! ;) rozdział świetny, czekam na next'a . ;3
OdpowiedzUsuń